poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Baterie naładowane....

Mój mały urwis od godziny śpi, M jak zwykle nie ma... a ja buszuje po necie;D

Parę dni byłam na wyjeździe, u cioci potem u teściów. Musiałam odpocząć fizycznie i psychicznie.

Powiedzmy że na moment naładowałam baterie.

Po całym dniu z Xavciem jestem padnięta! Przez duże P!!
Mój 27 miesięczny synek jest charakternym i bardzo żywiołowym dzieciaczkiem. 
Nie usiedzi w miejscu 5minut:)

Ktoś zaraz może mnie zlinczować, że przesadzam ,że marudzę.... Proszę bardzo

Tak wiem nie pracuje, zajmuję się "tylko"dzieckiem i domem 24h. 
Dla nas matek to czasem nie lada wyczyn i duże poświęcenie! 
Mam prawo być zmęczona bardziej niż mój mąż albo inna kobieta która pracuje. 

Dlatego tak często odliczam dni do weekendu, kiedy się spakuję i wyjdę z tych czterech ścian:)

Miłego wieczorku. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz